środa, 3 kwietnia 2013

Witam się włosowo - aktualizacja włosów czas-start!:)


Witam! Przychodzę dzisiaj z konkretnym planem aby włącznie z dniem dzisiejszym zacząć notować wszystko co dotyczy mojej pielęgnacji włosów. W ten sposób dokumentując to i publikując na blogu będę mogła zobaczyć jak moje włosy się zmieniają i ocenić lepiej ich kondycje.
Potraktowałam to bardzo poważnie, nie ma co! Ale czego nie robi się by móc cieszyć się pięknymi, zdrowymi włosami, chyba każda z nas właśnie takie chciałaby mieć. Więc bez zbędnych ogródek ... zaczynamy!! :)

AKTUALIZACJA WŁOSÓW NA MIESIĄC MARZEC 2013!

Na początek zdjęcie, na którym można zobaczyć jak wyglądają moje włosy na dzień dzisiejszym.
By wszystko miało ręce i nogi zaczęłam dzisiaj od podcięcia włosów, myślę że poszło ok 5 cm. Dużo ... i z ciężkim sercem patrzyłam jak kosmyki włosów opadają na ziemie ale myślę ze patrząc przyszłościowo opłaci mi się ten krok. Na dzień dzisiejszy moje włosy mierzą ( patrząc od czubka głowy) 40,5 cm. Moim celem są zdecydowanie dłuższe włosy, póki co trudno mi określić ile, ale z każdej długości niesamowicie się cieszę.

Moje włosy są farbowane, obecny kolor to rudy-blond, w rzeczywistości są o wiele bardziej rude niż na zdjęciach. Podcięłam koncówki o te kilka cm,i już widzę ze to był dobry krok, ponieważ wyglądają o wiele bardziej zdrowo niż poprzednio. Niestety ta zima, która zaskoczyła nas nawet w kwietniu wykończyła moje włosy, ogrzewanie i inne czynniki dały im w kości, i włosy są przesuszone, częsciej wypadają,są skłonne do łamania i różnych innych przykrych rzeczy, mimo dbania i pięlęgnowania niestety nie udało mi się osiągnąć satysfakcjonującego nawilżenia włosów co pewnie diametralnie zmieniło by ich stan. Jednak w dalszym ciągu się staram i na tym nie poprzestane. Trudno mi określić porowatość moich włosów, jednak skłaniałabym się bardziej w stronę wysokoporowatych, włosy są skłonne do układania, puszenia, nie są śliskie w dotyku i dość szybko wysychają. 
Włosy codziennie szczotkuje Tangle Teezer, dzieląc tę czynność na dwa etapy. Za pierwszym razem głowę spuszczam ku dołowi i wyczesuje wszystkie włosy robiąc delikatny i niesamowicie przyjemny masaż głowy( który mam nadzieję że pobudzi również moje cebulki włosów), a następnie czeszę już włosy patrząc prosto w lustro,czesząc je tak by wygodnie mi się w nich chodziło.

Jeśli chodzi o oczyszczanie, stosuję kilka szamponów na przemiennie, w zależności od tego czy wymagają większego oczyszczania czy delikatniejszego. W dalszych notkach postaram się dokładnie przedstawić produktów, które stosuję. Już teraz mogę napisać że ostatnio używam: szamponu pokrzywowego z Barwy, 2 szamponów na zmiane z Mrs.Potter oraz jednego profesjonalnego szamponu z dodatkiem oleju arganowego.

Olejuję włosy średnio co 2-3 mycie. Ostatnio niezawodnym sposobem stało się serum olejowe, które zmodyfikowałam na własne potrzeby, czasami ide spać z tym na głowie a czasami pozostawiam na włosach od godziny do kilku. Kiedy mam ochote zrezygnować, zwykle stosuję olej kokosowy Vatika, olej łopianowy z olejkiem z drzewka herbacianego lub olej łopianowy z rozmarynem, bardzo rzadko olej z orzechów włoskich. Mam zamiar dokupić sobie jeszcze inne, ale to w swoim czasie... kiedy będe miała realną wymówkę do wydania pieniedzy :)
Maskę do włosów nakładam zawsze po myciu na tyle ile w danym dniu mam czasu. Staram się je zmieniać by włosy nie przyzwyczaiły się do którejś.W swoich zapasach posiadam maskę Kallos z proteinami mlecznymi, maskę z masłem karitte Bingo Spa, maskę drożdzową rozysjką pachnącą ciasteczkami oraz kilka innych. Często robie sobie mieszanki masek, z dodatkiem olejku rycynowego i tzw, glutka z siemienia lnianego( który notabene jest genialny i mimo swojej kosystencji, przez która mam odruch wymiotny skradł nie tylko moje serce ale rówież mojej mamy jak i siostry).

Kiedy już moje włosy są oczyszczone i pachnące, w skóre glowy wcieram napar z kozieradki. Robię to gdy włosy są jeszcze wilgotne. Troche ubolewam nad tym że później pachnę takim rosołkiem lub jak to mój chłopak okreslić vegetą :D Jednak mam nadzieję że poskutkuje to i włosy będą mniej wypadać.

I już ostatni etap to zabezpieczenia włosów. Na wilgotne włosy nakładam balsam do włosów ( na zdjęciu powyżej) który ułatwia mi rozczesywanie. Balsam pachnie naprawde przyjemnie i mimo swojej lekko rzadkiej konsystencji sprawuje się bardzo dobrze i jest mega wydajny. 
Do zabezpieczenia końcówek używam olejku arganowego, który dostałam w spadku po cioci, która mi go podarowała ze Stanów. Niestety niewiem czy jest dostepny w Polsce, na jednej z amerykańskich stron kosztował $9,99. Olejek rzadko stosuję samoistnie, na dłoń wylewam kroplę lub dwie olejku, psikam kilka pompek jedwabiu w sprayu ( na zdjęciu) , pocieram dłoń o dłoń i takimi dłońmi delikatnie wcieram w końcówki, a resztki wycieram nawet na całe włosy.

Uff, mam nadzieję że to wszystko. Tym którzy dotrwali do końca to składam gratulacje.:D
Więcej rzeczy pewnie wyjdzie z kolejnymi postami. Piszcie jak to u was wygląda? jesli macie jakies rady to też oczywiście przyjmę je do serca:)

Pozdrawiam, Asia!

1 komentarz: